//NATURA–KULTURA// Monika Bakke
NATURA–KULTURA Monika Bakke
Natura jest nierozerwalnie splątana z kulturą. Relacji między nimi nadawano niegdyś charakter hierarchicznej opozycji, podobnie jak w przypadku innych podstawowych par pojęciowych takich, jak podmiot–przedmiot, ludzkie–nie-ludzkie czy męskie–kobiece. Obecnie jednak już nie odrębność i antagonizm natury i kultury, ale wzajemne ich warunkowanie i dogłębne przenikanie wyłaniają się jako wreszcie należycie dostrzegane status quo. Akceptacja i poszanowanie tej wizji życia postrzegane są teraz jako konieczność dająca szansę na (prze)trwanie – nie tylko ludzkiego gatunku, ale każdego gatunku. W sprawie tej głos zabierają zarówno naukowcy i aktywiści, jak i artyści oraz pisarze. Olga Tokarczuk w przemowie noblowskiej stwierdziła, że musi „opowiadać tak, jakby świat był żywą, nieustannie stawającą się na naszych oczach jednością, a my jego – jednocześnie małą i potężną – częścią”[1]. Jest wiele podobnych głosów i wyraźnie pobrzmiewa w nich postulat porzucenia anachronicznego antropocentryzmu jako wizji świata niebezpiecznie i fałszywie izolującej nas od innych. Wobec kryzysu klimatycznego i narastającej dewastacji środowiska Anna Tsing pisze, że „bez współpracy wszyscy umrzemy”[2], podkreślając jednocześnie, że każdy gatunek na rozmaite sposoby współpracuje z innymi; mimo różnic tworzy relacje.
Relacyjność stała się obecnie podstawowym pojęciem humanistyki środowiskowej oraz sztuki zainteresowanej światem większym niż ludzki. Gatunki zawsze są stowarzyszone, jak pisze Donna Haraway, stwierdzając, że „partnerzy nie poprzedzają własnego pozostawania w relacji; wszystko co jest, to owoc wspólnego stawania się”[3]. Sztuka nie tylko związki te ujawnia i problematyzuje, ale również aktywizuje, a nawet kreuje. Żywe organizmy lub ich fragmenty stają się aktywnym elementem projektów artystycznych na poziomie zarówno materialnym, jak i konceptualnym, umożliwiając stawianie istotnych pytań i ujawnianie problemów znacznie wykraczające poza ludzki świat. Łączenie, splątanie, sieciowość są obecnie analizowane w rozmaitych skalach przestrzennych i czasowych, a gatunkowe współdzielenie losu postuluje się obejmować troską, a nawet czułością, gdyż jak głosi Tokarczuk, właśnie „czułość jest głębokim przejęciem się drugim bytem, jego kruchością, niepowtarzalnością, jego nieodpornością na cierpienie i działanie czasu. [...] Jest tym trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący i od siebie współzależny”[4].
Na tematyczną część rocznika „MOCAK Forum” (2019) składa się dwanaście wypowiedzi badaczy i badaczek kultury zachodniej oraz artystek i artystów mówiących o własnych praktykach postrzeganych jako działanie zarazem artystyczne, jak i badawcze. Teksty te tworzą między sobą swoiste relacje, a ich lektura prowadzi czytelników przez narracje o rozmaicie usytuowanych naturokulturowych fenomenach. Tom otwiera tekst Joanny Bednarek odpowiadającej na pytanie, „dlaczego natura nie jest naturalna, a polityka potrzebuje naturalizacji”? W ślad za tą refleksją podąża Andrzej W. Nowak przyglądający się życiu w ruinach na terenach poprzemysłowych poprzez studium przypadku ciepłych jezior konińskich będących miejscem zrzutu popiołów z pobliskich elektrowni. Jaka jest więc już teraz cena technoentuzjazmu i czego jeszcze możemy się spodziewać w przyszłości? To pytanie łączy wielkie systemy ekologiczne z technikami biomedycznymi, o których pisze Rafał Kosewski, analizując nadzieje i rozterki wynikające z projektowanej możliwości rezygnacji z biologicznego starzenia się i w konsekwencji życie ze sobą ludzi śmiertelnych i nieśmiertelnych. Karolina Żyniewicz również podejmuje temat śmierci, nieśmiertelności i biotechnologii w autoetnograficznej wypowiedzi skupionej na pracy z własnymi komórkami, realizowanej jako działanie z dziedziny bio artu, zatytułowane safe suicide. Szerzej o społecznej roli medycyny pisze Joanna Jeśman proponująca studium przypadku projektu z dziedziny art & science skupionego na praktykach transplantacji. Klasyczny temat naturokulturowy porusza Marek Wasilewski, omawiając zmieniające się narracje generowane przez naukę i sztukę, by opowiadać o najbliższych krewnych naszego gatunku, czyli małpach. Natomiast tekst Anny Nacher wprowadza temat kryzysu klimatycznego poprzez analizę projektów artystycznych zainteresowanych skalami jednocześnie czasowymi i przestrzennymi większymi niż ludzkie. Również w kontekście kryzysu klimatycznego Kat Austin, odwołując się przede wszystkim do własnego projektu artystycznego zatytułowanego Coral Empathy Device, pisze o etycznej potrzebie tworzenia i wspierania emocjonalnego związku z nie-ludzkimi organizmami, nawet bardzo odmiennymi od nas i zamieszkującymi środowiska dla nas tak nieprzyjazne jak morza czy oceany. Te ostatnie są w centrum uwagi niebieskiej humanistyki, którą Andrzej Marzec traktuje jako kontekst do omówienia materialno-dyskursywnych doświadczeń oceanu w kinie współczesnym i sztuce. Pozostając w relacji ze środowiskiem wodnym, ale skupiając się na życiu roślinnym, Prudence Gibson i Monica Gagliano przeprowadzają feministyczną analizę przypadku lilii wodnej, wskazując na konieczność przełamywania nadal istniejących stereotypów dotyczących życia roślin i ekstrapolowania ich na praktyki kulturowe. O swojej wystawie Laboratorium ciał roślinnych pisze Katarzyna Proniewska-Mazurek, z etyczną troską demaskując łatwość przejścia od roli opiekunki do agresorki w swojej fascynacji eksperymentowaniem na żywych organizmach. Część tematyczną rocznika kończy esej wizualny Krzysztofa Maniaka zatytułowany Tarniny, będący zapisem naturokulturowej praktyki, jaką jest spacer wśród roślin.
[1] O. Tokarczuk, Przemowa noblowska, https://www.nobelprize.org/uploads/2019/12/tokarczuk-lecture-polish.pdf.
[2] A.L. Tsing, The Mushroom at the End of the World: On the Possibility of Life in Capitalist Ruins, Princeton University Press, Princeton 2015, s. 28.
[3] D.J. Haraway, When Species Meet, University of Minnesota Press, London–Minneapolis 2008, s. 17.
[4] O. Tokarczuk, dz. cyt.