//Poprzemysłowe, posthumanistyczne i postsocjalistyczne sploty – turkusowe jezioro, ciepły kanał i wczasy w Koninie// Andrzej W. Nowak
Poprzemysłowe, posthumanistyczne i postsocjalistyczne sploty – turkusowe jezioro, ciepły kanał i wczasy w Koninie Andrzej W. Nowak
Andrzej W. Nowak
Zakład Filozofii Nauki i Techniki
Wydział Filozoficzny Uniwersytet
im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Turkusowe jezioro i ciepły kanał
Przybliżenie pierwsze, para młoda na tle bajecznie turkusowej toni, jasny, właściwie biały piasek, skarpa, ciemniejsze od wody niebo ramujące całość[1]. Jezioro o turkusowym kolorze wody to osadnik na popioły zrzutowe z pobliskich elektrowni, znajduje się właściwie w granicach miasta Konina, obok dzielnicy Gosławice[2]. Przeglądane w mediach społecznościowych zdjęcia osób, które zrobiły sobie na jego tle zdjęcia, wskazują na duże oswojenie z tym poprzemysłowym postnaturalnym obiektem. Część zdjęć nowożeńców jest wykadrowana tak, aby nie było widać nic więcej poza turkusową wodą i bielą piasku, dzięki czemu zbiornik na popioły zrzutowe staje się lokalnymi Malediwami. Nie wszyscy jednak ulegają pokusie „oczyszczania”[3], wytwarzania złudzenia, w którym miesza się modernistyczna chęć oddzielenia natury i kultury, tego, co ludzkie i pozaludzkie z chęcią podtrzymywania ponowoczesnego, konsumpcyjnego symulakrum „Malediwów”. Na wielu zdjęciach owi poprzemysłowi „wczasowicze w Koninie” pozostawiają widoczną na drugim brzegu turkusowego jeziora sprawczynię jego koloru – elektrownię. W ten sposób równocześnie okazują się oni przewrotnymi posthumanistami oraz ironicznymi konsumentami, którzy „konińskie Malediwy” równocześnie konsumują, pozostając w logice konsumpcyjnie wytwarzanych wyobrażeń (turkusowa woda jak z folderów biur podróży), i ową logikę podważają, odsłaniając przyziemną, przemysłową genezę owego wyobrażeniowego turkusu wód. Przyzwolenie na splot przyrodniczego i poprzemysłowego jest także obecne w innym zwyczaju[4] – konińskie Muzeum Okręgowe w Gosławicach znajduje się na brzegu innego jeziora, z którego elektrownia jest jeszcze lepiej wyeksponowana, a pary przyjeżdżają robić sobie zdjęcia nie z muzeum czy jego eksponatami, ale z wieczorną ekspozycją rozświetlonej elektrowni, zwanej nie tylko przez koninian „Titanikiem”[5].
[1] https://www.facebook.com/pages/Jezioro-Turkusowe-Konin/838373349506443.
[2] Podobny osadnik znajduje się też na południe od Konina w stronę Turku; osadnik Gajówka jest miejscem zrzutu popiołów elektrowni Adamów, części PAK, czyli zbudowanych w PRL elektrowni: Pątnów–Adamów–Konin.
[3] B. Latour, Nigdy nie byliśmy nowocześni, tłum, M. Gdula, Oficyna Naukowa, Warszawa 2011, s. 22.
[4] Informacja uzyskana w rozmowie prywatnej z jedną z pracownic muzeum.
[5] http://www.national-geographic.pl/fotografia/album/tzw-koninski-titanic.