Strzyżone, sklejane, wyginane, nawlekane, rozcinane...
Strzyżone, sklejane, wyginane, nawlekane, rozcinane...
Opublikowano: 10.02.2014
Nie tylko dostojne płótno, blejtram i werniks, dumnie brzmiące podobrazie i czcigodne wiekiem malowidło ścienne czy instalacja trafiają w ręce konserwatora…
Trafiają też noże, laleczki, skrzydła, foremki, figurki, monety, łyżki, lusterka, korale, perły, klejnoty, druciki, sznurki, zabawki, ampułki, rogi, lisie ogony i świecidełka, bochenki chleba, kolorowe szkiełka, pokrywki z kryształu i kapelusze, żarówki… niepoważne…?
Porzucone, znalezione, odzyskane, zestawione, przetworzone… Malowane, pozłacane, strzyżone, sklejane, wyginane, przeplatane, nawlekane, gięte, rozcinane… Błyszczące, matowe, zardzewiałe, wypłowiałe, zetlałe, pomięte, podarte, wyliniałe, rozwarstwione, pogubione, pochlapane…
Raj dla konserwatorów? A może przekleństwo?
Oto cały zestaw problemów, spośród których należy wybrać te, które muszą stać się również problemem konserwatora, i te, które uznać należy za urok każdego z dzieł artysty, docenić za niepowtarzalność, zaakceptować przemijalność i porzucić troskliwą nadopiekuńczość, która siłą rzeczy płynie w żyłach konserwatora.
Oto filmowa impresja z prac przy konserwacji dzieła Władysława Hasiora Przyjaciel Duni (1973, asamblaż, kolekcja prywatna).
Zofia Kerneder