OutlineMocak_mobile_icon
Aplikacja mobilna
Zaplanuj wizytę w muzeum, sprawdź aktualne wydarzenia oraz zwiedzaj wystawy z mobilnym przewodnikiem.
Pobierz Zamknij
Przejdź do głównej treści
Languages

//Tranzyt//

Marek Chlanda Tranzyt

17.02.2012 - 29.04.2012

Tranzyt to bycie w przelocie, stan przelotowy, ale i miejsce przechodnie, czasownik przechodni – tranzytywny. W tym konkretnym przypadku to studium przelotności, a może też ulotności, prowadzone w zwolnionym tempie, rozpisane na ponad sto obrazów, rysunków i jedną rzeźbę -  mówi o swoim projekcie Marek Chlanda.

Wystawa Tranzyt Marka Chlandy obejmowała ponad sto prac – serię obrazów (powstałych w latach 2009–2010), dwa starsze obiekty z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych oraz rzeźbę. Artysta pracował nad cyklem ponad rok, cofając się z teraźniejszości coraz dalej w swoje wspomnienia i analizując je poprzez cytaty z kultury wizualnej. Obrazy podzielone są na cztery integralne części, z których każda ma swoją odrębną strukturę. Prace realistyczne mieszają się z delirycznymi wizjami i kompozycjami całkiem abstrakcyjnymi, wprowadzając  nas w przestrzeń wspomnień artysty. Uczestnicząc w Tranzycie, poruszając się wyznaczoną przez autora drogą przez przeszłość, towarzyszymy mu na pewnym etapie jego życia. Podążamy za jego myślami, biorąc udział w procesie odtwórczym. Mając dostęp do pamięci autora, przekraczamy barierę materialności, przez co dochodzimy do poznania metafizycznego.

Jak powstała idea Tranzytu?

Nie wiadomo. Zapewne z sumy bezwiednych obserwacji. Siedziałem na podłodze, na mało reprezentacyjnym placyku, w strefie tranzytowej dużego lotniska. Pamiętam wielogodzinną kontemplację tysięcy ludzi wychodzących z kilku korytarzy-tuneli i wchodzących w kolejne korytarze-tunele. Byłem na ich przecięciu. Różnorodność, wariacje motoryki do entej potęgi. Najmocniejsze były sekundowe przerwy, w których placyk pustoszał, kiedy jedynie słyszałem szum nadchodzących i odchodzących… Z dziesiątków takich obserwacji idea raczej się nie wyłoni, natomiast może powstać coś mocniejszego. Ożywczy rodzaj zmęczenia, znany choćby z kilkudniowego wysiłku fizycznego lub z wielu nieprzespanych nocy, kiedy natężenie zmęczenia narasta, narasta, i nagle znika. Pojawia się wówczas rodzaj błysku, krystaliczna przytomność jaźni. Otwarcie. *

* fragment rozmowy Katarzyny Wąs z Markiem Chlandą z katalogu towarzyszącego wystawie

Otwarcie wystawy

Miejsce:
Poziom 0
Data wystawy:
17.02.2012 - 29.04.2012
Wernisaż:
16.02.2012 godz. 18.00
Artysta:
Marek Chlanda
Kurator wystawy:
Katarzyna Wąs
Powiązane publikacje:
Więcej o artyście: